Woda to główny napój mojego synka.
Dlaczego?
- jest najlepiej przyswajalna przez organizm
- jest najzdrowsza, bez sztucznych barwników i cukrów.
Po co więc uczyć dziecko pysznych soczków z półek sklepowych, czy granulowanych herbatek, których skład nie jest zbyt obiecujący.
Wyrabiając w nim nawyk picia wody nie robię mu krzywdy a wręcz przeciwnie, wyrabiam w nim bardzo dobry dla jego zdrowia nawyk, na całe życie.
Jeśli za oknem jest zimno i chcę żeby synek napił się czegoś ciepłego, parzę mu koperek lub robię kompot z np. jabłek czy truskawek.
Często też robimy świeże soki ( soki wprowadzamy w 6-7 miesiącu życia). Na początek dobry jest sok marchewkowy i jabłkowy, ponieważ nie uczulają. Potem można przemycać w nich np. buraka czy liście szpinaku (możemy delikatnie rozcieńczyć z wodą ale nie musimy). Wstrzymała bym się z podawaniem dziecku soku z rabarbaru, ponieważ zawiera szczawiany które utrudniają przyswajanie wapnia.
Poniżej przykładowy sok z marchewki, jabłka i liści szpinaku.
Może jego kolor nie jest najładniejszy, ale smakuje pysznie i dziecko na pewno z ochotą go wypije ;)
Niemowlę karmione piersią na żądania, do czasu, gdy nie zacznie dostawać stałych pokarmów ( czyli ok 6 miesiąca życia) nie musi być dopajane. Pokarm matki jest tak skonstruowany ze na początku karmienia mleko jest bardziej wodniste by dziecko mogło się napić a potem gęstnieje i jest bardziej treściwe by dziecko mogło się najeść.
Warto pamiętać że w przypadku wystąpienia biegunki, gorączki czy wymiotów należy systematycznie podawać dziecku płyny w większych ilościach niż zazwyczaj, by się nie odwodniło. Również podczas upałów, dziecko tak jak i my więcej się poci i potrzebuje większej ilości płynów niż zwykle.
Nasz już bardzo zużyty bidonik, towarzyszy nam wszędzie, każdego dnia, wypełniony niegazowaną wodą.
Również w sobie musiałam wyrobić ten nawyk, by zawsze był przy nas. A teraz to już dla mnie pewna normalność jak założenie dziecku butów.
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdy syn będzie starszy, zawoła : mama , tata nie chcę wody, chcę ( nie daj Boże) np. cole. Na razie o tym jeszcze nie myślę, ale jak to się stanie to na pewno dam Wam znać jak sobie z tym poradziliśmy. :)
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdy syn będzie starszy, zawoła : mama , tata nie chcę wody, chcę ( nie daj Boże) np. cole. Na razie o tym jeszcze nie myślę, ale jak to się stanie to na pewno dam Wam znać jak sobie z tym poradziliśmy. :)
Hej :) Myślę, że może Ci się to przydać http://www.pij-wode.pl/1/post/2013/11/jak-zachecic-dziecko-do-picia-wody.html :)
OdpowiedzUsuńsuper ;) dzięki, chętnie poczytam.
Usuń